Dawno, dawno temu mędrcy zauważyli, że bogactwo bierze się z pracy i oszczędności. Czasem może się też zdarzyć, że ktoś będzie miał po prostu szczęście, ale
Wiele osób twierdzi, że nie ma z czego oszczędzać. W ogromnej ilości przypadków nie jest to prawda. Ludzie zazwyczaj nie
uświadamiają sobie, że mogą oszczędzać. Zauważmy, że osoby twierdzące, że nie mają z czego odkładać, często idą i kupują rzeczy na raty.
Więc tu nie chodzi o to "czy" tylko "jak"!
Dobrze mieć jakąś motywację przy odkładaniu pieniędzy. Dla mnie pierwotną było pozbycie się kredytów, bo mimo, że najgorzej nie zarabiałem,
to co chwila tu jakiś kredyt wiosenny, tu linia kredytowa w rachunku... Udało się, kolejne to odkładanie pieniędzy na rózne wyjazdy,
sprzęt muzyczny i komputerowy, oraz zabezpieczenie (zawsze może paść nam pralka/zmywarka/zmiana pracy nie przebiegnie dokładnie w
sposób jaki sobie zaplanowaliśmy - mamy wtedy jakies zabezpieczenie, coś co pozwoli nam trudniejszy okres przejść bez większych wyrzeczeń.
Więc jest to dobre dla samopoczucia i łatwiej nam negocjować np w pracy podwyżkę, czy cokolwiek innego). Oczywiście osoby, które się zdecydują,
zawsze będą miały własne cele.
Dobrym pomysłem jest odseparowanie pieniędzy odkładanych od pozostałych, tak byśmy widzieli ile mamy i byśmy przez pomyłkę nie wydali więcej niż możemy wydać.
Dodatkowo jeśli widzimy, że odkładając małe kwoty nagle nam robi się nawet nienajgorsza suma, to też bywa to motywujące. Pieniądze można trzymać np w skarbonce,
ale chyba wygodniej w jakimś banku na subkoncie. Zazwyczaj większość z nas ma jakieś konto, więc czemu nie stworzyć subkonta na oszczędności? Jeśli część pieniędzy chcemy
odkładać na dużo później (np na podróż do okoła świata, emeryturę itp) i odłożymy odpowiednią kwotę, mozemy tez pomyśleć
o inwestowaniu...
Kolejna rzecz to systematyczność. Dobrze, by odkładać co miesiąc ustaloną kwotę. Możemy znaleźć w wielu poradnikach, by ustalić sobie
stałą kwotę i ją odkładać. Ja proponuję lekko urealnić tą metodę. Wiem, że w roku sa miesiące lepsze i chude, takie w których mamy dużo wydatków...
Tak więc proponuję wziąć to pod uwagę. Ustalić kwotę minimalną - tą, którą odkładamy zawsze, oraz pod koniec miesiąca robić małe podsumowanie -
jeśli udało nam się za dużo nie wydać, odłożyć trochę ekstra.
Zdarza nam się też, że mamy jakąś fuchę lub inne dodatkowe niereguralne źródło dochodu. Są też premie itp... Istnieje pokusa, aby tak zarobione
pieniądze w całości przeznaczyć na oszczędności. Nie róbmy tego! To bedzie demotywujące (chyba, że odkładamy na coś co chcemy sobie sprawić
w najbliższej przyszłości i niewiele nam brakuje). Ważne jest bowiem, aby pobudzać odpowiednio nasz system "gorący" i system "chłodny"* zarówno w celu
motywowania się do oszczędności jak i w celu motywowania się do zdobywania dodatkowych pieniędzy. Jeśli nie będziemy siebie jakoś za to nagradzać,
to przestanie nam się chcieć. Dlatego dobrze mieć zarówno cele bliskie i odległe. Cele poprawiające nasze życie, ale i dające nam dużo radości
(niestety niektórych zmian na lepsze nie zauważamy, jeśli nie sa one spektakularne, po prostu przyjmujemy tą poprawę jako codzienność, może to i dobrze).
Wracając jednak do tematu, proponuję takie dodatkowe dochody opodatkowac sobie np w ten sposób, że połowę odkładamy na nasze oszczędności, a drugą
pożytkujemy na kupienie sobie czegoś ekstra, pójście do kina, wybranie się do SPA, lub co kto lubi oraz można dołożyć trochę do budżetu codziennego.
Można wręcz zaplanować, żę np z premii odkładamy 1/4, z fuchy 1/3 z innych dochodów 1/2, albo jeszcze inaczej. To juz zależy od Waszej inwencji.
Czy to ma sens i czy działa? Według mnie tak. Zaczynałem wiele lat temu od 30zł miesięcznie, i udało się. Teraz kwota znacznie wzrosła,
a odkładamy wraz z żoną na 6 subkont na różne cele. Dzięki temu możemy pozwolic sobie na 2-3 wyjazdy wakacyjne w roku.
* za Walterem Mischelem z książki Test Marshmallow: Dwa ściśle ze sobą powiązane systemy obecne w ludzkim mózgu: "gorący": emocjonalny, odruchowy i nie świadomy oraz "chłodny": poznawczy, refleksyjny, powolny i pracochłonny. Sposób, w jaki te dwa systemy wchodzą ze sobą w interakcję w obliczu silnych pokus, leży u podstaw tego, jak działa lub nie działa nasza siła woli.
<- powrót do strony głównej Coś dla programistów Strona przewodnika po Łodzi Promocje książkowe