W dniach 14-16 września 2012 roku w Łodzi, w klubie studenckim Cotton odbyła się impreza
demoscenowa We Can. W piątek rano przybył do nas Szczepan alias HRW. Zostawił bagaże i udał się na miasto, a my do pracy.
Wieczorem natomiast z racji, że mamy remont, a co za tym idzie obecnie nie mamy łazienki, tylko przedpokój z aneksem kąpielowym,
totez żona wysłała mnie i Szczepana na party, a sama skorzystała z możliwości kąpieli. Tego dnia na party w zasadzie były same koncerty...
Trochę to nudne jak dla mnie, ale miały one swoich amatorów. Tak dobrze po godzinie 3 wróciliśmy do domu i skorzystaliśmy z odrobiny snu.
Następnego dnia od rana załatwienie kilku istotnych remontowych spraw, a o 14 wybraliśmy sie na party place.
Najpierw trzeba było wykupić jeszcze identyfikator dla Kruszynki u organizatorów. Na zapleczu zaś Kiero dzielnie kończył swoje demo.
Dzień zaczął się niełatwo. Zmęczeni dniem poprzednim czekali wszyscy na atrakcje dnia następnego.
Pierwszą było wystąpienie producenta procesorów ARM. Pracujące urządzenia można było sobie obejrzeć obok.
Później zaczęły się kompoty muzyczne. Niektórzy dali sie ponieść rytmom. Inni spali w kącie, a Szczepan próbował swoich sił w opanowaniu SoundTrackera.
My udaliśmy sie w międzyczasie na spacer do parku przy Pięknej, oficjalnie zwanym im. Rejtana.
Po powrocie okazało się że przybyli kolejni partyzanci, trwały koncerty. Czas milo płynął na rozmowach. Wszyscy czekali na kolejne kompoty.
Kompoty główne rozpoczęły się z poślizgiem, aczkolwiek tempo było na tyle duże, że Demo Compo odbyło się o czasie!!! Jako bonus Plastic pokazało nad czym teraz pracują. Zrobiło wrażenie i troszkę muszę powiedzieć, że przyćmiło prezentowane wcześniej dema....
Podczas prezentacji każdy siadał, gdzie mógł. My niedługo później udaliśmy sie na spoczynek. Następnego dnia Szczepan znalazł alternatywne połączenie do domu. Spod dworca Łódź Kaliska inni partowicze ze Szczecina zabrali go autem. I tak zakończyło się dla nas We Can 2012.
Na koniec pragnę pozdrowić wielkiego nieobecnego....