Jak to bywa, ktoś zawsze wykombinuje coś, by uczcić twoje urodziny. Tak więc 23 maja 2015 roku udaliśmy się w kierunku Wrocławia, aby zaszczycić swoimi osobami imprezę Decrunch. Nie była to impreza niespodzianka (przynajmniej dla mnie), ale dla przybyłych gości, którzy myśleli, że jest to jakaś komputerowa imprezka chyba było (hehehe).
Impreza odbywała się w budynku, który wyglądał na byłe magazyny kolejowe, tuż obok Browaru Mieszczańskiego.
Impreza składała się z 2 części. Pierwsza ogólnodostępna, na którą można było przybyć całymi rodzinami i oglądać sprzęt, który teoretycznie lata świetności ma już za sobą, ale dalej potrafi wciągnąć. Dominowały głównie różnej maści Amigi, choć nie zabrakło też małych Atari, czy C=64, jak również innych konstrukcji. Druga była dostępna już tylko dla osób pełnoletnich - całonocna impreza scenowa i jak to na tego typu imprezach bywa (przynajmniej w Polsce), nie obyło się bez opóźnień (nawet 6 godzinnych :)
Przed budynkiem, w którym odbywała się impreza podstawił się wóz z burgerami. Nie docenili jednak możliwości partowiczów, co do tego ile mogą zjeść.
Podczas, gdy część się dziarsko bawiła, niektórzy zajęli się zaopatrzeniem.
Dopisywaniem czegoś na uboczu.
A MDW przyłapałem nawet na czytaniu analogowej prasy!
Ale jak zwykle najważniejsi byli ludzie. To przecież oni tworzą koloryt Imprezy!
Do zobaczyska na kolejnej imprezce :)